czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 2- Niezwykły spacer (część 2)

   Była lekcja czwarta-język angielski, gdy do Destiny podszedł Alan:
- No cześć
- Hej
- To co idziemy na ten spacer po szkole?
- No ja myślę
- To spotkajmy się koło fontanny w parku o 16. Może być?
Do klasy weszła nauczycielka a Alan cichym głosem usłyszał " może być" i usiadł do ławki.
Lekcja była przeciętna, nic nowego. Jak zawsze Destiny notując w zeszycie słowa nauczycielki, miała głowę w chmurach. Myślała, co będą robić na spacerze oraz czy to będzie tylko zwykły spacer czy też coś więcej...
Po czwartej lekcji Destiny miała jeszcze dwa W-F i godzinę wychowawczą, która było odwołana, ponieważ pan zachorował. Szybko te lekcje minęły. Destiny poszła do szkolnej szafki po książki, spakowała je do torby i szybkim krokiem wyszła, nadal myśląc o dzisiejszym spacerze. Była godzina 14.31, Destiny wsiadła do autobusu i pojechała do domu. Gdy autobus podjechał pod jej dom wysiadła z niego, pobiegła do domu. Rzuciła w kąt torbę i pobiegła do pokoju w poszukiwaniu ubrań. Szybko je znalazła i się w nie przebrała. Pobiegła do kuchni, a po drodze spotkała mamę i spytała:
- Co na obiad?
- Naleśniki. Odgrzej sobie.
- A gdzie są?
- Na stole
- Dzięki.
Dziewczyna szybko nałożyła sobie na talerz dwa naleśniki i włożyła je do mikrofalówki. Popudrowała je cukrem pudrem i zaczęła je jeść. Gdy skończyła była godzina 15.40. Destiny wybiegła z domu mówiąc tylko "wychodzę". Szła średnim krokiem, kiedy tam doszła była godzina 15.58. Widziała, że Alan już tam na nią czeka, więc przyśpieszyła krok.
Gdy już tam doszła Alan powiedział:
- No hej Destiny
- Hej, to gdzie idziemy?
- No myślałem, że przejdziemy się w magiczne miejsce, zgadzasz się? -  zaproponował Alan
- Ale gdzie to jest? - odpowiedziała Destiny
- Zobaczysz.. Chyba się nie boisz? - powiedział Alan
- Nie, no skąd? - powiedziała Destiny
- To dobrze - odpowiedział Alan letko się uśmiechając.
Po drodze spytał:
- Opowiesz coś o sobie?
- No, ale co byś chciał wiedzieć? - Odpowiedziała Destiny
- Wszystko
- No to, to trochę zajmie, moje życie jest pełne wrażeń- Powiedziała Destiny
- Spokojnie mamy dużo czasu - Powiedział Alan
Destiny przez całą drogę opowiadała o swoim życiu. Gdy już tam doszli, Alan pokazał jej o tej porze wschód słońca. Był piękny. Niebo było różowo-pomarańczowe, a słońce przykryte częściowo chmurami. To wszystko odbijało się w wodzie, która błyszczała w tym świetle. Destiny była zachwycona.
- Zawszę gdy mam doła czy muszę odpocząć od życia przychodzę własnie w to miejsce - powiedział Alan
- To często się zdarza? - Zapytała Destiny
- Nie, ale nie tylko po to tu przychodzę, czasem przychodzę tutaj po to aby pomyśleć nad życiem. Ludzie ode mnie oczekują sukcesu w sporcie jako Kapitan drużyny koszykarskiej. Ale nie wiedzą nic o mnie.- smutno odpowiedział Alan
- W takim razie to ty coś teraz o sobie opowiedz, przynajmniej ja coś będę o Tobie wiedzieć.- powiedziała Destiny.
Alan opowiadał spontanicznie o swoim życiu. Gdy nagle zadzwonił Alana telefon. Wyciągną go z kieszeni i powiedział:
- Sory, muszę odebrać.
- No spoko. - Odpowiedziała Destiny
To była dziewczyna Alana, Nikol. Rozmawiali nie długo. Alan usiadł koło niej i powiedział:
- Dobra najwyższa pora zbierać się, bo nas komary pogryzą. Wstał i pomógł zebrać się Destiny.
Alan odprowadził Destiny pod dom i odezwał się:
- No to jak podobało się?
- I to bardzo, nieco cię poznałam.
- To dobrze. Teraz muszę już iść, Trzymaj się!
- Myślę, że to jeszcze kiedyś powtórzymy. - zaproponowała Destiny
- Z chęcią - odpowiedział chłopak i ściszonym głosem i ze swoim zniewalającym uśmiechem  powiedział:
- Do zobaczenia w szkole Destiny.
- Do zobaczenia Alan- Odpowiedziała wzdychając Destiny, widząc oddalającego się chłopaka.
Dziewczyna wbiegła do domu, przywitała się z rodzicami i wbiegła na górę do pokoju. Wyciągnęła swój zeszyt i zapisała...

1 komentarz:

  1. Drugi rozdział jeszcze lepszy ;)
    Mm nadzieje że Destiny i Alan spotkają się jeszcze raz ;D
    Czekam na następny roz. ;*

    OdpowiedzUsuń